sobota, 2 listopada 2013

rozdział 3 :p

zaraz obok mnie pojawił się on. Odpalił samochód i pojechał. Cały czas patrzałam w okno. Wszystko sobie analizowałam ..co on chce ze mną zrobić?
- Gdzie Cię podwieźć? -zapytał się mnie szatyn.
Wyciągnęłam z plecaka kartkę z adresem szkoły i mu podałam.
Wziął ją ode mnie i przeczytał na głos.
- High Street? Na prawdę? Szkoła?
- Spieprzaj! -warknęłam.
- Nie tym tonem!
Przewróciłam tylko oczami. Nagle poczułam ostre szarpnięcie i jak ktoś chwyta mnie za rękę.
- Nigdy  kurwa nie przewracaj na mnie oczami! Nigdy! -był tak blisko mojej twarzy, że byłam przerażona.
- Jasne?
Pokiwałam tylko głową.
- Odpowiedz!
- Ja-Jasne.
- Cieszę się. -uśmiechnął się zadziornie.
Puścił mnie i spowrotem odpalił samochód. W czasie jazdy nie wykonywałam już żadnego ruchu.
Poczułam zapach tytoniu ..nie znoszę tego. Mój tata pali, ale nie na widzę tego zapachu ;/
Zaczęłam się wachlować ręką, żebym tego nie czuła.
- Przeszkadza Ci to?
- Tak.
- To masz problem. -powiedział kpiąco
Zatrzymałam dla siebie, to co chciałam mu powiedzieć.
Tylko jak zobaczyłam szkołę podskoczyłam z radości i wzięłam plecak.
- Dziękuję. -mruknęłam cicho i wyszłam.
- O której kończysz? -zapytał wychodząc za mną a z auta.
- nie wiem. -szepnęłam, ponieważ stał już przede mną.
- mhm, przyjdę o którejś tam. -szepnął w moje usta.
- sama dojdę. -cały czas patrzałam mu w oczy.
- whatever. -powiedział i wsiadł do auta.
Szybko poszłam w kierunku drzwi, które prowadzą do czegoś czego nie lubię. A przed chwilą się cieszyłam na jej widok -.-

W szkole poznałam Emily :

bardzo ładna i miła dziewczyna <3
teraz siedzę na oknie i patrze gwiazdy. nie przyjechał po mnie już ten dupek. i dobrze ..a może ..nie! dobrze. kurde, nie wiem co myśleć. z jednej strony czuje do niego niechęc a z drugiej strony tęsknię za nim? nie wiem, dziwne to wszystko.
Moje przemyślenia przerwał telefon :
sam <33
- Tak?
- Jezu skarbie, czemu ty się do mnie nie odzywasz?
- Przepraszam, mam pare spraw.
- Serio? lepszego kłamstwa nie mogłaś wymyślić.
- ah, jak przyjdziesz to ci opowiem. a właśnie! kiedy przyjeżdżasz?
- jutro! -pisła mi do telefonu.
- faaajnie, tęsknię.
- ja też. oh, ja kończę, mama woła. Pa, odzywaj się!
- bd :)
- kocham cie
- ja cb też, bajka ;*
rozłączyłam się i poszłam pod prysznic. tym razem wzięłam już piżamę. Potem tylko poszłam spać.
tak się skała, że jutro piątek. haha, jeden dzień w szkole. bomba! ;d

*rano*

wstałam około 9 ..no nic, ubrałam :

umalowałam się i zeszłam na dół. rodziców już nie było. dla nich czasami liczy się tylko praca.
zajrzałam do lodówki i co zobaczyłam? same jakieś wędliny ..boshe.
Wzięłam klucze, torebkę i wyszłam z domu w celu poszukiwaniu jakiego sklepu.

wtorek, 29 października 2013

rozdział 2 :d

szybko poszłam do okna i je zasłoniłam. pierwszy dzień w nowym miejscu i już takie rzeczy?
potem tylko wzięłam piżamę i zawróciłam do łazienki.
Gdy z niej wyszłam sprawdziłam tylko na którą jutro mam szkołę i wskoczyłam do łóżka.
Nastawiałam budzik na telefonie jeszcze, kiedy zorientowałam się, że mam jedną nie odczytaną wiadomość :
takie widoki mi zasłoniłaś :c jeszcze z tobą nie skończyłem
przestraszyłam się nie na żarty ..

*rano*

- Córciu! Chodź na śniadanie!
- Już chwilka.
Ubrałam szybko :

Zjadłam śniadanie i wyszłam z domu.
Po drodze myślałam głównie o tym, kim jest ten co do mnie pisze. i skąd ma mój numer ..
Nagle zatrzymało się na ulicy białe ferrari ..
Szyba zjechała na dół i kogo zobaczyłam?
Tego przystojnego dupka z parku :
- podwieźć cię gdzieś mała?
- nie.
- noo chodź. tylko chcę cię podwieźć do celu.
- nie znam cię. -odpowiedziałam patrząc przed siebie.
- spotkaliśmy się już w parku. ;))
- ale mi spotkanie, gdzie miałeś ochotę na szybko numerek. na prawdę miłe spotkanie. -prychnęłam.
- kurwa wsiadaj to tego pierdolonego auta. nic ci przecież nie zrobię. -warknął.
A teraz na serio, przestraszyłam się. Nie na żarty. Bałam się, ale szłam dalej dumnie przed siebie.
Nagle nie słyszałam już auta, więc byłam spokojna.
Szłam może tak z 2 miniuty gdy na chodnik wjechało znowu to auto zagradzając mi drogę. Z auta wyszedł seksiak. O boże, ja go tak nazwałam? bosh ^^
Stanęłam jak słup, kiedy do mnie podszedł na tylko blisko, że czułam jego oddech na twarzy :
- Albo grzecznie tam wsiądziesz ..albo zaciągnę cię tam siłą! -powiedział mi prosto w twarz.
Ja na niego patrzałam z dołu, jak pisałam jestem od niego o wiele niższa ..:
-  nigdzie z tobą nie jadę! -powiedziałam dumnie.
-  mm, do prawdy? -zbliżył się do mnie jeszcze bardziej.
- tak.
- jesteś tego pewna? -powiedział zachrypniętym głosem przybliżając się tak, że nawet kartki nie dało by się między nas włożyć.
- jestem.  -powiedziałam drżącym tonem.
- na pewno? -powiedział do mojego ucha przygryzając je i całując.
- na pewno. -booże, może z zewnątrz wyglądałam na spokojną to w wewnątrz byłam jak galareta.
- ale jesteś tego pewna? -zjechał na moją szyję. Zaczął całować mój słaby punkt. Jęknęłam mimowolnie ..
- t-tak. -powiedziałam dysząc.
- coś mi się nie wydaje ;)) -zaśmiał się do mojej szyi.
Zaczął ją całować, ssać, przygryzać  ..nie powiem. Baaaardzo mi się podobało ..ale zaraz, co ja robię? Właśnie daję się całować komuś, kto wczoraj chciał mnie przelecieć ..wtf
Szybko się od niego odsunęłam. Patrzał na mnie nieco zdziwiony ..chciałam go ominąć ale złapał mnie za rękę i po prostu wepchnął do tego popieprzonego auta. On sam szybko wszedł z drugiej strony ..
Jezu, zaczęłam się modlić ..zatkało mnie, dosłownie.

niedziela, 27 października 2013

rozdział 1 :d

Weszłam do mojego nowego domu i stanęłam jak słup. Wszystko tak jak sobie to wyobrażałam :)
Był na prawdę piękny ..nie dziwię się. Przecież tata dostał avans w pracy. Tylko zastanawia mnie to, dlaczego wybrał taką okolicę? Zawsze wolą spokojną, a tu nie jest spokojnie.
Mój pokój był śliczny :
zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia :*
Potem z 4godziny poszło na same rozpakowywanie. 

*3,5 godziny potem*

- co tam mamuś? -zapytałam wchodząc do kuchni.
- a nic, gotuje coś do przekąszenia. a tam?
- świetnie ..mamoo, wiesz ja idę poznać okolicę.
- no dobrze, tylko się przebież. hah :d
- chamskie to było ale masz racje, muszę się przebrać. -uśmiechnęłam się i wróciłam do pokoju i wybrałam zestaw:
Uwielbiam obcasy, więc również dzisiaj je wykorzystałam :]
Włosy rozpuściłam i poszłam tylko dać mamie całusa w polik.
Wyszłam z domu i skierowałam się w kierunku parku ..wiedziałam gdzie jest po wzięłam ze sobą mapę xD
Doszłam do parku i wybrałam sobie ławkę niedaleko grupki facetów. Wszyscy byli przystojni ale jeden był po prostu zajebisty. Włosy wygolone po bokach a na górze postawione do góry, twarz z idealnymi rysami, oczy jak fabryka czekolady, usta pełne w kształcie serca i jego ubiór ..ah, spodnie opuszczone na tyłku. W sumie dziwię się, że mu jeszcze niespadły, na nogach supry, czarna bokserka i mnóstwo tatuaży na rękach + mięśnie. Znowu wróciłam do jego twarzy przygryzając wargę. Gdy spojrzałam na niego zorientowałam się, że on również się na mnie patrzy. O bosh, widział jak go 'rozbierałam' wzrokiem. Gdy spojrzałam mu w oczy szybko odwróciłam wzrok rumieniąc się. Był na prawdę przystojny ..siedziałam rozkoszując się piękną pogodą i moim telefonem hahah ;d kocham mój tel. :
Nagle poczułam piękne męski perfumy i dotyk na moim kolanie. Spojrzałam na kolano i zobaczyłam rękę mężczyzny. o,o Szybko podniosłam głowę wyżej, by poznać osobnika, który mnie dotyka.
Znowu zetknęłam się z fabryką czekolady *.*
- Chcesz coś? -zapytałam nadal patrząc w jego oczy.
- Mhm, tak chcę. -o boże, jego głos był cudowny. Nadal stał przede mną, chciałam strzepnąć jego rękę więc musiałam dotknąć jego ręki. Gdy tylko jej dotknęłam dostałam pociągnięta do góry stając z nim twarz w twarz.
- Ciebie chce. -dopowiedział i chciał mnie pocałować, ale się odsunęłam.
chociaż był przystojny, to nie pozwolę się tak traktować.
- Zostaw mnie! -chciałam się wyrwać, ale uniemożliwił mi to.
- Wiesz kim ja jestem? -zapytał uśmiechając się głupio.
- Dupkiem, który nie pozwala mi normalnie oddychać? -gdy to powiedziałam jego oczy pociemniały a uścisk się wzmocnił.
- Jestem Justin Bieber. Jesteś nowa, widać, że nie wiesz kim jestem. Ze mną się nie zadziera!
- Ja nawet do cb nie mówiłam!
- Patrzyłaś tak, jakbyś mnie rozbierała. Chooć, szybko numerek w aucie Ci nie zaszkodzi. -powiedział a jego ręka zjechała na mój tyłek.
Dopiero teraz zauważyłam, że byłam od niego o wiele niższa ..o wiele.
- Spieprzaj ode mnie! -wyrwałam mu się szybko i wyszłam z parku ogladając się, czy ktoś idzie za mną.
Do domu doszłam do jakiś 10min.:
- Mamo, tato jestem w domu! -krzyknęłam na cały dom.
- Dobrze, stało się coś? -zapytał mój tata wychylając się z salonu.
- Nie dlaczego?
- Nie wiem.
- aha, ok.
- Obiad masz w lodówce! -dokończyła mama.
- Dobrze, wychodzicie gdzieś?
- Musimy jechać na zakupy ..nowy dom, nowe zakupy. No i musimy zapoznać się z okolica.
- Okey, ja idę do pokoju <3
- Spoko. -haha, mój dad zawsze tak gada. A ja zawsze mam z niego lache.
Poszłam do pokoju i od razu rzuciłam się na łóżko. Chciałam sięgnąć po torebkę ale zorientowałam się, że jej nie mam. CHOLERA! Musiałam ją zostawić w parku. Na szczęście telefon mam ;d
No nic, jutro po nią pójdę. Poszła pod prysznic, ale nie wzięłam piżamy więc do pokoju wróciłam w ręczniku, który sięgał mi do połowy ud.
Szukając mojej piżamy dostałam sms.:
Ładnie Ci w ręczniku ..następnym razem poproszę bez niego. 
Kto ty?
Zasłaniaj okna kotku!  

...

kto tu jest? -bohaterowie ;*

Victoria (Viki) Black ..16lat. Dziewczyna o stopniach jak każda             nastolatka. Ma młodszą siostrę Angi. Jej przyjaciółką jest Sam, znają się od dziecka. <3

Justin  Bieber ..21lat. Chłopak, który rządzi miastem. Wszyscy             się go boją. Jest bardzo niebeizpieczny, dziewczyny ma jedną noc. Jak się uprze, to nie odpuści. Nie ma kontaktu z rodziną, ma swój gang - Mooding.

Samanta (Sam) Double ..16lat. Dziewczyna, która kocha imprezy ;* Jej rodzice i Viki się przyjaźnią ..nie ma rodzeństwa. Nie daje sobą pomiatać.

Angelika (Angi) Black ..5latek. Dziewczynka o nieziemskiej urodzie.     Młodsza siostra Victorii. Wzoruje się na starszej sis. ;*

Gang Bieber'a :
Celia (Cels) Muck ..20lat.
Troy Hudner ..20lat.
Zayn Cushe ..19lat.
George Muszen ..21lat.