Był na prawdę piękny ..nie dziwię się. Przecież tata dostał avans w pracy. Tylko zastanawia mnie to, dlaczego wybrał taką okolicę? Zawsze wolą spokojną, a tu nie jest spokojnie.
Mój pokój był śliczny :

zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia :*
Potem z 4godziny poszło na same rozpakowywanie.
*3,5 godziny potem*
- co tam mamuś? -zapytałam wchodząc do kuchni.
- a nic, gotuje coś do przekąszenia. a tam?
- świetnie ..mamoo, wiesz ja idę poznać okolicę.
- no dobrze, tylko się przebież. hah :d
- chamskie to było ale masz racje, muszę się przebrać. -uśmiechnęłam się i wróciłam do pokoju i wybrałam zestaw:

Uwielbiam obcasy, więc również dzisiaj je wykorzystałam :]
Włosy rozpuściłam i poszłam tylko dać mamie całusa w polik.
Wyszłam z domu i skierowałam się w kierunku parku ..wiedziałam gdzie jest po wzięłam ze sobą mapę xD
Doszłam do parku i wybrałam sobie ławkę niedaleko grupki facetów. Wszyscy byli przystojni ale jeden był po prostu zajebisty. Włosy wygolone po bokach a na górze postawione do góry, twarz z idealnymi rysami, oczy jak fabryka czekolady, usta pełne w kształcie serca i jego ubiór ..ah, spodnie opuszczone na tyłku. W sumie dziwię się, że mu jeszcze niespadły, na nogach supry, czarna bokserka i mnóstwo tatuaży na rękach + mięśnie. Znowu wróciłam do jego twarzy przygryzając wargę. Gdy spojrzałam na niego zorientowałam się, że on również się na mnie patrzy. O bosh, widział jak go 'rozbierałam' wzrokiem. Gdy spojrzałam mu w oczy szybko odwróciłam wzrok rumieniąc się. Był na prawdę przystojny ..siedziałam rozkoszując się piękną pogodą i moim telefonem hahah ;d kocham mój tel. :

Nagle poczułam piękne męski perfumy i dotyk na moim kolanie. Spojrzałam na kolano i zobaczyłam rękę mężczyzny. o,o Szybko podniosłam głowę wyżej, by poznać osobnika, który mnie dotyka.
Znowu zetknęłam się z fabryką czekolady *.*
- Chcesz coś? -zapytałam nadal patrząc w jego oczy.
- Mhm, tak chcę. -o boże, jego głos był cudowny. Nadal stał przede mną, chciałam strzepnąć jego rękę więc musiałam dotknąć jego ręki. Gdy tylko jej dotknęłam dostałam pociągnięta do góry stając z nim twarz w twarz.
- Ciebie chce. -dopowiedział i chciał mnie pocałować, ale się odsunęłam.
chociaż był przystojny, to nie pozwolę się tak traktować.
- Zostaw mnie! -chciałam się wyrwać, ale uniemożliwił mi to.
- Wiesz kim ja jestem? -zapytał uśmiechając się głupio.
- Dupkiem, który nie pozwala mi normalnie oddychać? -gdy to powiedziałam jego oczy pociemniały a uścisk się wzmocnił.
- Jestem Justin Bieber. Jesteś nowa, widać, że nie wiesz kim jestem. Ze mną się nie zadziera!
- Ja nawet do cb nie mówiłam!
- Patrzyłaś tak, jakbyś mnie rozbierała. Chooć, szybko numerek w aucie Ci nie zaszkodzi. -powiedział a jego ręka zjechała na mój tyłek.
Dopiero teraz zauważyłam, że byłam od niego o wiele niższa ..o wiele.
- Spieprzaj ode mnie! -wyrwałam mu się szybko i wyszłam z parku ogladając się, czy ktoś idzie za mną.
Do domu doszłam do jakiś 10min.:
- Mamo, tato jestem w domu! -krzyknęłam na cały dom.
- Dobrze, stało się coś? -zapytał mój tata wychylając się z salonu.
- Nie dlaczego?
- Nie wiem.
- aha, ok.
- Obiad masz w lodówce! -dokończyła mama.
- Dobrze, wychodzicie gdzieś?
- Musimy jechać na zakupy ..nowy dom, nowe zakupy. No i musimy zapoznać się z okolica.
- Okey, ja idę do pokoju <3
- Spoko. -haha, mój dad zawsze tak gada. A ja zawsze mam z niego lache.
Poszłam do pokoju i od razu rzuciłam się na łóżko. Chciałam sięgnąć po torebkę ale zorientowałam się, że jej nie mam. CHOLERA! Musiałam ją zostawić w parku. Na szczęście telefon mam ;d
No nic, jutro po nią pójdę. Poszła pod prysznic, ale nie wzięłam piżamy więc do pokoju wróciłam w ręczniku, który sięgał mi do połowy ud.
Szukając mojej piżamy dostałam sms.:
Ładnie Ci w ręczniku ..następnym razem poproszę bez niego.
Kto ty?
Zasłaniaj okna kotku!
...

Znowu zetknęłam się z fabryką czekolady *.*
- Chcesz coś? -zapytałam nadal patrząc w jego oczy.
- Mhm, tak chcę. -o boże, jego głos był cudowny. Nadal stał przede mną, chciałam strzepnąć jego rękę więc musiałam dotknąć jego ręki. Gdy tylko jej dotknęłam dostałam pociągnięta do góry stając z nim twarz w twarz.
- Ciebie chce. -dopowiedział i chciał mnie pocałować, ale się odsunęłam.
chociaż był przystojny, to nie pozwolę się tak traktować.
- Zostaw mnie! -chciałam się wyrwać, ale uniemożliwił mi to.
- Wiesz kim ja jestem? -zapytał uśmiechając się głupio.
- Dupkiem, który nie pozwala mi normalnie oddychać? -gdy to powiedziałam jego oczy pociemniały a uścisk się wzmocnił.
- Jestem Justin Bieber. Jesteś nowa, widać, że nie wiesz kim jestem. Ze mną się nie zadziera!
- Ja nawet do cb nie mówiłam!
- Patrzyłaś tak, jakbyś mnie rozbierała. Chooć, szybko numerek w aucie Ci nie zaszkodzi. -powiedział a jego ręka zjechała na mój tyłek.
Dopiero teraz zauważyłam, że byłam od niego o wiele niższa ..o wiele.
- Spieprzaj ode mnie! -wyrwałam mu się szybko i wyszłam z parku ogladając się, czy ktoś idzie za mną.
Do domu doszłam do jakiś 10min.:
- Mamo, tato jestem w domu! -krzyknęłam na cały dom.
- Dobrze, stało się coś? -zapytał mój tata wychylając się z salonu.
- Nie dlaczego?
- Nie wiem.
- aha, ok.
- Obiad masz w lodówce! -dokończyła mama.
- Dobrze, wychodzicie gdzieś?
- Musimy jechać na zakupy ..nowy dom, nowe zakupy. No i musimy zapoznać się z okolica.
- Okey, ja idę do pokoju <3
- Spoko. -haha, mój dad zawsze tak gada. A ja zawsze mam z niego lache.
Poszłam do pokoju i od razu rzuciłam się na łóżko. Chciałam sięgnąć po torebkę ale zorientowałam się, że jej nie mam. CHOLERA! Musiałam ją zostawić w parku. Na szczęście telefon mam ;d
No nic, jutro po nią pójdę. Poszła pod prysznic, ale nie wzięłam piżamy więc do pokoju wróciłam w ręczniku, który sięgał mi do połowy ud.
Szukając mojej piżamy dostałam sms.:
Ładnie Ci w ręczniku ..następnym razem poproszę bez niego.
Kto ty?
Zasłaniaj okna kotku!
...

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz